-Czyli Keira tak naprawdę... Nie istnieje? - zapytałam cicho.
- Tak. Poczułam jak w moim sercu tworzy się pustka. Zrozumiałam, jak wiele dla mnie znaczył. - Dziękuję - szepnęłam i zaczęłam odchodzić. - Bliss? - zapytał zaniepokojony moim stanem basior - Przepraszam, muszę iść - odparłam i przyspieszyłam. Niedługo później zaczęłam biec. Biec tak, jakbym chciała polecieć. Wtedy zaczęła się przemiana. Mimo bólu i gorąca nie zwolniłam. Po chwili mogłam rozłożyć swoje demoniczne skrzydła i pofrunąć. Wzbiłam się w powietrze i leciałam - bez celu. Byle przed siebie. Wciąż miałam przed oczami obraz Keiry. Poczułam, jak pierwsza łza toczy się po policzku. |
|
sobota, 25 stycznia 2014
wtorek, 7 stycznia 2014
Od Ey CD Historii Demona
Minęły dwa dni, ja miałam już za sobą wszystko co złe. W dodatku
poznałam już wiele wilków, zwiedziłam tereny i zostało mi przydzielone
stanowisko. Bardzo się cieszyłam z możliwości zastania członkinią tak
wspaniałej watahy, teraz do szczęścia brakowało mi tylko... - i już
miałam rozmarzać dalej gdy usłyszałam swe imię.
- Ea? - to był głos Demona, wyszłam więc z jaskini i zobaczyłam Demona uśmiechającego się do mnie - Mam dobre wieści
< Demon? Co za wieści? >
- Ea? - to był głos Demona, wyszłam więc z jaskini i zobaczyłam Demona uśmiechającego się do mnie - Mam dobre wieści
< Demon? Co za wieści? >
niedziela, 5 stycznia 2014
Od Dragona cd Bliss.
-To było tak.
Szpon walczył z ojcem Lily. Lea walczyła ze mną... Zbyt mocno uderzyłem ją i poleciała na skałę. Lea widocznie już nie żyła. Szpon widząc to przyciągnął z kosmosu meteoryt. Który miał zniszczyć ziemie, Szpon uciekł na planetę X więc był bezpieczny. Nie chciałem do tego dopuścić więc cofnąłem czas ale nikt nie mógł o tym wiedzieć więc zrobiłem wszystkim pranie mózgu żeby nic nie pamiętali. Lecz coś poszło nie tak w czasie i wataha znowu się rozpoczęła.Tylko że, nikt nic nie pamiętał no i jeszcze niektórzy nowi doszli a niektórzy co byli gdzieś są albo zmienili się.
Powiedziałem.
-Tylko dziwne że nie ja tylko wiem co się stało...
Bliss?
Szpon walczył z ojcem Lily. Lea walczyła ze mną... Zbyt mocno uderzyłem ją i poleciała na skałę. Lea widocznie już nie żyła. Szpon widząc to przyciągnął z kosmosu meteoryt. Który miał zniszczyć ziemie, Szpon uciekł na planetę X więc był bezpieczny. Nie chciałem do tego dopuścić więc cofnąłem czas ale nikt nie mógł o tym wiedzieć więc zrobiłem wszystkim pranie mózgu żeby nic nie pamiętali. Lecz coś poszło nie tak w czasie i wataha znowu się rozpoczęła.Tylko że, nikt nic nie pamiętał no i jeszcze niektórzy nowi doszli a niektórzy co byli gdzieś są albo zmienili się.
Powiedziałem.
-Tylko dziwne że nie ja tylko wiem co się stało...
Bliss?
Bliss C.D. Darka
- Jasne - mruknęłam - Ja znam już tyle miejsc w watasze, ze mogłabym oprowadzać z zamkniętymi oczami..
- Dużo wędrujesz?
- Jak się nie ma z kim pogadać, to tak jest. - powiedziałam cicho.
Wilk przyjrzał mi się uważnie, ale nic nie powiedział.
- Chodź - powiedziałam i ruszyłam w kierunku wielkiej łąki.
- Przeważnie można tu kogoś spotkać, życie towarzyskie kwitnie. Tam - powiedziałam, wskazując łapą kierunek - Jest las. Mamy sporo szczęścia, Alfa wybrała dobre miejsce. Na pewno nie będziesz głodny, o ile choć trochę umiesz polować. A tam, na wschodzie, jest wodopój. Takie wielkie jeziorko w skalistej okolicy. Stamtąd najprościej wyruszyć w góry. Ah, no i jeszcze wodospad - powiedziałam, znów wskazując kierunek - Sporo roślin, ale przede wszystkim cisza i spokój. A resztę się odkrywa jakoś z czasem, to tylko takie punkty orientacyjne. - uśmiechnęłam się szybko do basiora i spojrzałam w niebo - W nocy doskonale widać gwiazdy, wiesz? Rzadko kiedy zasłaniają je chmury. Może to jakaś magia...
(Dark?)
- Dużo wędrujesz?
- Jak się nie ma z kim pogadać, to tak jest. - powiedziałam cicho.
Wilk przyjrzał mi się uważnie, ale nic nie powiedział.
- Chodź - powiedziałam i ruszyłam w kierunku wielkiej łąki.
- Przeważnie można tu kogoś spotkać, życie towarzyskie kwitnie. Tam - powiedziałam, wskazując łapą kierunek - Jest las. Mamy sporo szczęścia, Alfa wybrała dobre miejsce. Na pewno nie będziesz głodny, o ile choć trochę umiesz polować. A tam, na wschodzie, jest wodopój. Takie wielkie jeziorko w skalistej okolicy. Stamtąd najprościej wyruszyć w góry. Ah, no i jeszcze wodospad - powiedziałam, znów wskazując kierunek - Sporo roślin, ale przede wszystkim cisza i spokój. A resztę się odkrywa jakoś z czasem, to tylko takie punkty orientacyjne. - uśmiechnęłam się szybko do basiora i spojrzałam w niebo - W nocy doskonale widać gwiazdy, wiesz? Rzadko kiedy zasłaniają je chmury. Może to jakaś magia...
(Dark?)
Od Bliss C.D. Dragona
- Poczekaj, o co chodzi? - zapytałam zagubiona.
- Słyszałem, o czym myślisz.
- jak...?! - zaczęłam nieufnie
- O Keirze - przerwał mi i to skutecznie zamknęło mi pysk.
- O... Keirze? - zapytałam łamiącym się głosem.
- tak - mruknął - Chcesz wiedzieć?
- Chcę - odparłam pewnie.
(Dragon?)
- Słyszałem, o czym myślisz.
- jak...?! - zaczęłam nieufnie
- O Keirze - przerwał mi i to skutecznie zamknęło mi pysk.
- O... Keirze? - zapytałam łamiącym się głosem.
- tak - mruknął - Chcesz wiedzieć?
- Chcę - odparłam pewnie.
(Dragon?)
czwartek, 2 stycznia 2014
Od Dragona: Kłusownicy.
Chodziłem między lasami. Spadło trochę śniegu mniej więcej jutro zacznie
padać jego cały świat. Usłyszałem strzały widocznie kłusownicy nie
dadzą fory Kobe która uciekała przed nimi. Może jakoś pomogę jej i
zabije ich. Pomyślałem i pobiegłem w stronę strzałów. Byli niedaleko
wodospadów. Byłem w krzakach i zacząłem warczeć.
-Co to było?!
Krzyknął jeden a było ich 4.
-Pewnie wilk lub kojot, złapaliśmy jednego wilka i to jeszcze szczeniak haha.
Jeden z nich wstawił pistolet w krzaki a ja szybko zabrałem ten pistolet i złamałem.
-Jezu co to za wilk?!
Powiedział jeden szybko wskoczyłem na niego. Wszyscy zaczęli strzelać we mnie ale byłem szybszy i zamiast mnie zabili go.
-Zabiliśmy Johna!
Powiedział jeden.
-Zabije tego wilka.
Kłusownik wymierzał we mnie pistoletem i strzelił zrobiłem salto. Poleciałem na kłusownika i zionąłem w niego ogniem. Człowiek stracił głowę.
-Co to za wilk!?
Krzyknął strzelając we mnie lecz użyłem szybkość światła więc unikałem wszystkich strzałów. Raz odbiłem nabój że poleciał na kłusownika.
-Zostałeś tylko ty!
Powiedziałem i zionąłem czerwonym ogniem.
czerwony ogień..
http://static.freepik.com/free-photo/red-flame-smoke_270-157464.jpg
Spaliłem mu tym serce. Lecz jeden jeszcze żył lecz ledwo zipiał. podszedłem do niego.
-Pamiętajcie jedno... to ja legenda wy ofiary.
Dałem mu łape pod szyję i moje pazury urosły i przebiły mu gardło. Schowałem pazury i odszedłem.
CDN
-Co to było?!
Krzyknął jeden a było ich 4.
-Pewnie wilk lub kojot, złapaliśmy jednego wilka i to jeszcze szczeniak haha.
Jeden z nich wstawił pistolet w krzaki a ja szybko zabrałem ten pistolet i złamałem.
-Jezu co to za wilk?!
Powiedział jeden szybko wskoczyłem na niego. Wszyscy zaczęli strzelać we mnie ale byłem szybszy i zamiast mnie zabili go.
-Zabiliśmy Johna!
Powiedział jeden.
-Zabije tego wilka.
Kłusownik wymierzał we mnie pistoletem i strzelił zrobiłem salto. Poleciałem na kłusownika i zionąłem w niego ogniem. Człowiek stracił głowę.
-Co to za wilk!?
Krzyknął strzelając we mnie lecz użyłem szybkość światła więc unikałem wszystkich strzałów. Raz odbiłem nabój że poleciał na kłusownika.
-Zostałeś tylko ty!
Powiedziałem i zionąłem czerwonym ogniem.
czerwony ogień..
http://static.freepik.com/free-photo/red-flame-smoke_270-157464.jpg
Spaliłem mu tym serce. Lecz jeden jeszcze żył lecz ledwo zipiał. podszedłem do niego.
-Pamiętajcie jedno... to ja legenda wy ofiary.
Dałem mu łape pod szyję i moje pazury urosły i przebiły mu gardło. Schowałem pazury i odszedłem.
CDN
Od Kobe cd historii Demona-Jak dotarłam
Ocknęłam
się w jasno oświetlonej jaskini. Przez otwór zastępujący drzwi wpadały
chłodne, zimowe promyki słońca. Otworzyłam powoli oczy. Rozejrzałam się.
Moją uwagę przyciągnęła wadera siedząca w kącie. Gdy mój wzrok padł na
nią wstała i podeszła do mnie mówiąc:
-No nareszcie. Leżałaś tu nieprzytomna dobre 7 godzin. Masz nieźle
połamane żebra i mocno poranione łapy i klatkę piersiową. Gdzie
spotkałaś kłusowników?-...
Od Fire: Jak dołączyłem?
Rodzice nie żyli i brat też jedynie mi zostało znaleźć watahę z dużymi
członkami.Wyczułem wilka który prawdopodobnie był watasze. Zauważyłem
go.
-Cześć.
Powiedziałem.
-Cześć masz watahę? Jak nie to dołączysz?
Spytał.
-Nie, ok.
i tak dołączyłem
-Cześć.
Powiedziałem.
-Cześć masz watahę? Jak nie to dołączysz?
Spytał.
-Nie, ok.
i tak dołączyłem
Od Dragona: Jak dokładnie dotarłem, oraz nie uczciwa walka...
Spinałem się coraz mocniej po zamarzniętym wodospadzie gdy dotarłem
zobaczyłem już samą zieleń... poszedłem w stronę lasu. Przypadkowo
wpadłem w błoto...
-O w kojota!
Wytarłem łapę o trawę, nagle wyskoczył wilk który był wilkiem Chaosu... uderzył mnie tak że poleciałem na skałę.
-Wreszcie cię mam Legendo!
Wilk.
http://bialczynski.files.wordpress.com/2009/11/wilk-20080320093755.jpg
-Walka Czarnych Piorunów...
Powiedział.
-grrr.
Warczyliśmy na siebie i chodziliśmy w około. Wilk skoczył i zrobił beczkę w locie zrobiłem salto w powietrzu i walnąłem go z całej siły że poleciał. Wilk biegł na mnie znowu, zrobił wielki obrót i kopnął mnie że poleciałem na drzewo....
-Koniec z tobą!
Zmienił się w wilka chaosu...
On jako Wilk Chaosu
http://fc01.deviantart.net/fs70/i/2012/147/e/7/demon_wolf_request_by_therockycrowe-d51ceaa.jpg
-Moja moc to krew...
Podniósł mnie telekinezą. I zaczął dusić, piana leciała mi z pyska...
-Kto tu ginie ten właśnie Legenda? Hahahahaha.
Nagle promień niebieski spadł na mnie...
Ja Legenda.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsMWvlXwY49vYqsrbNNWffsnK6vDi7fDkNVN-o6SlvV6sl-N8XQMFWnMHXt0IW7MkxbJnPXESX4zi5dJ_hJ_CQzQdLaEWK2P9qP40kwWJFR6Q3t_E-j7vfl48l8SUPvtxPUYd1LZBEsBg/s1600/Narsha__s_Dance_by_Nanarc.png
Zionąłem ogniem i spaliłem wilkowi Chaosu głowe....
Wilk upadł nie żyjąc.
-Masz za swoje....
Poszedłem w kierunku lasu. nagle poczułem zapach watahy...
-Co mi tam...
Poszedłem i nagle zobaczyłem wilka o imieniu Demon.
-Ty to alfa tej watahy?...
Spytałem ponuro.
-Tak chcesz dołączyć?
Spytał.
-Ok....
KONIEC
-O w kojota!
Wytarłem łapę o trawę, nagle wyskoczył wilk który był wilkiem Chaosu... uderzył mnie tak że poleciałem na skałę.
-Wreszcie cię mam Legendo!
Wilk.
http://bialczynski.files.wordpress.com/2009/11/wilk-20080320093755.jpg
-Walka Czarnych Piorunów...
Powiedział.
-grrr.
Warczyliśmy na siebie i chodziliśmy w około. Wilk skoczył i zrobił beczkę w locie zrobiłem salto w powietrzu i walnąłem go z całej siły że poleciał. Wilk biegł na mnie znowu, zrobił wielki obrót i kopnął mnie że poleciałem na drzewo....
-Koniec z tobą!
Zmienił się w wilka chaosu...
On jako Wilk Chaosu
http://fc01.deviantart.net/fs70/i/2012/147/e/7/demon_wolf_request_by_therockycrowe-d51ceaa.jpg
-Moja moc to krew...
Podniósł mnie telekinezą. I zaczął dusić, piana leciała mi z pyska...
-Kto tu ginie ten właśnie Legenda? Hahahahaha.
Nagle promień niebieski spadł na mnie...
Ja Legenda.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsMWvlXwY49vYqsrbNNWffsnK6vDi7fDkNVN-o6SlvV6sl-N8XQMFWnMHXt0IW7MkxbJnPXESX4zi5dJ_hJ_CQzQdLaEWK2P9qP40kwWJFR6Q3t_E-j7vfl48l8SUPvtxPUYd1LZBEsBg/s1600/Narsha__s_Dance_by_Nanarc.png
Zionąłem ogniem i spaliłem wilkowi Chaosu głowe....
Wilk upadł nie żyjąc.
-Masz za swoje....
Poszedłem w kierunku lasu. nagle poczułem zapach watahy...
-Co mi tam...
Poszedłem i nagle zobaczyłem wilka o imieniu Demon.
-Ty to alfa tej watahy?...
Spytałem ponuro.
-Tak chcesz dołączyć?
Spytał.
-Ok....
KONIEC
Od Dragona: Czy Bliss wie co się stało?
Usłyszałem co mówi Bliss.\
-Ty wiesz co się stało?
Wilczyca popatrzała się na mnie z zdziwieniem.
-Chcesz usłyszeć?
Bliss?
-Ty wiesz co się stało?
Wilczyca popatrzała się na mnie z zdziwieniem.
-Chcesz usłyszeć?
Bliss?
Od Darka cd historii Bliss
-Jestem Dark. Miło cię poznać Bliss.I jeszcze raz przepraszam za tamto.
-Już nie ważne.
-Chyba od nie dawna jesteś w watasze?
-Od wczoraj. Czy mogłabyś mnie oprowadzić po terenach?
<Bliss?>
-Już nie ważne.
-Chyba od nie dawna jesteś w watasze?
-Od wczoraj. Czy mogłabyś mnie oprowadzić po terenach?
<Bliss?>
Od Demona cd historii Katriny
-Może chcesz zobaczyć nasze tereny?
-Jasne-powiedziała.
Ruszyliśmy, a ja oprowadziłem ją po terenach.
-Jasne-powiedziała.
Ruszyliśmy, a ja oprowadziłem ją po terenach.
Od Bliss
Wędrowałam niespokojnie po terenach
watahy. Czułam się... dziwnie. Nigdzie nie mogłam znaleźć Keiry.
'Odszedł' pomyślałam smutno. Wokół było tyle nieznanych wilków.. Po raz
pierwszy od wielu lat samotność była dla mnie czymś bolesnym. Chciałam
kogoś poznać, ale nie wiedziałam za bardzo jak. Tak długo żyłam
samotnie..
Pogrążona w rozmyślaniach wpadłam na coś twardego. 'Świetnie' - pomyślałam - 'Jak wpadnę na drzewo, to na pewno będzie mi lepiej'. Ominęłam pień i ruszyłam dalej, tym razem potykając się na kamieniu. Sfrustrowana warknęłam. I wtedy usłyszałam za sobą chichot
- Przepraszam - wydyszał wilk, na chwilę przerywając śmiech - Ale wyglądałaś komicznie i zachowanie powagi było dla mnie zbyt dużym wyzwaniem.
Chciałam warknąć, ale opanowałam się. Zastanowiłam się, jak to mogło wyglądać i także cicho zachichotałam.
- rzeczywiście, jest się z czego śmiać. To chyba nie jest mój najlepszy dzień - westchnęłam - Jestem Bliss, a Ty?
(ktoś chce odpisać?)
Pogrążona w rozmyślaniach wpadłam na coś twardego. 'Świetnie' - pomyślałam - 'Jak wpadnę na drzewo, to na pewno będzie mi lepiej'. Ominęłam pień i ruszyłam dalej, tym razem potykając się na kamieniu. Sfrustrowana warknęłam. I wtedy usłyszałam za sobą chichot
- Przepraszam - wydyszał wilk, na chwilę przerywając śmiech - Ale wyglądałaś komicznie i zachowanie powagi było dla mnie zbyt dużym wyzwaniem.
Chciałam warknąć, ale opanowałam się. Zastanowiłam się, jak to mogło wyglądać i także cicho zachichotałam.
- rzeczywiście, jest się z czego śmiać. To chyba nie jest mój najlepszy dzień - westchnęłam - Jestem Bliss, a Ty?
(ktoś chce odpisać?)
środa, 1 stycznia 2014
Od Demona cd historii Kobe- Jak dotarłam?
Zaatakowałem dwóch facetów ścigających wilczycę. Po chwili leżeli martwi. Podszedłem do wilczycy. Była nie przytomna.
-Czy na prawdę, ja już nie mogę wyjść na spokojny spacer?-zapytałem sam siebie.-Wyjdę i zaraz znajduję jakieś półprzytomne wilki.
Wziąłem ją i zaniosłem do Katriny.
-To znowu ja z nieprzytomnym wilkiem-powiedziałem do niej.-To chyba moje przekleństwo.
-Albo przeznaczenie-powiedziała zajmując się wilczycą.
-Taaa.... Ratowanie dam z opresji. Daj znać jak się obudzi.
<Kobe?>
-Czy na prawdę, ja już nie mogę wyjść na spokojny spacer?-zapytałem sam siebie.-Wyjdę i zaraz znajduję jakieś półprzytomne wilki.
Wziąłem ją i zaniosłem do Katriny.
-To znowu ja z nieprzytomnym wilkiem-powiedziałem do niej.-To chyba moje przekleństwo.
-Albo przeznaczenie-powiedziała zajmując się wilczycą.
-Taaa.... Ratowanie dam z opresji. Daj znać jak się obudzi.
<Kobe?>
Od Kariny cd historii Demona
-Ależ to żaden problem. To co? Zostajesz?- zapytał Demon
-No... Niech będzie.- uśmiechnęłam się ocierając łzy.
Wstaliśmy i ruszyliśmy w głąb terenów watahy.
< Demon? Przepraszam że takie krótkie, i że tak późno ;( >
-No... Niech będzie.- uśmiechnęłam się ocierając łzy.
Wstaliśmy i ruszyliśmy w głąb terenów watahy.
< Demon? Przepraszam że takie krótkie, i że tak późno ;( >
Subskrybuj:
Posty (Atom)