-Ależ to żaden problem. To co? Zostajesz?- zapytał Demon
-No... Niech będzie.- uśmiechnęłam się ocierając łzy.
Wstaliśmy i ruszyliśmy w głąb terenów watahy.
< Demon? Przepraszam że takie krótkie, i że tak późno ;( >
-No... Niech będzie.- uśmiechnęłam się ocierając łzy.
Wstaliśmy i ruszyliśmy w głąb terenów watahy.
< Demon? Przepraszam że takie krótkie, i że tak późno ;( >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz