-To dobrze, że jest już w porządku. A teraz się kuruj.
-Dzięki.
-W razie potrzeby kieruj się do mnie.
-Ok.
I wróciłem do siebie.
wtorek, 31 grudnia 2013
Od Kobe: Jak dotarłam?
Biegłam już jakiś tydzień. Ci kłusownicy byli strasznie zawzięci!
Uciekałam przed każdym szmerem, każdym chałasem. Po kilejnym dniu
ucieczki wydawało mi się, że już ich zgubiłam. Zwolniłam. Łapy żądały
odpoczynku. Z biegu przeszłam w szybki marsz. Po jakimś czasie
przystanęłam. Rozejrzałam się. Nie było tu nic podejrzanego... Niestety
pierwsze wrażenie bywa mylne. Tak było i tym razem.... Gdy tylko usadłam
padł strzał, potem drugi i trzeci. Upadłam i zemdlałam. Widziałam
jeszcze tylko podbiegającego wilka...
<Demon?>
<Demon?>
Od Ey CD Historii Demona
-Bardzo dziękuję - podziękowałam basiorowi - Katrina powiedziała, że do
pełni zdrowia dojdę za jakieś trzy dni więc, to już nie długo -
powiedziałam z mimowolnym uśmiechem
- Przepraszam, że pytam ale Katrina wspomniała o jakimś pasożycie... - powiedział niepewny
- Nie, spokojnie to nie zaraźliwe. Gdy wyjęła to ze mnie zanurzyła go w occie i wyrzuciła. Nie ma szans by coś komuś zrobił, to był bały robak żyjący w organizmie zwierzęcia. Na mnie, prawdopodobnie przeniósł się gdy zjadałam łanię. Teraz to już przeszłość - wyjaśniłam spokonie
< Demon ? >
- Przepraszam, że pytam ale Katrina wspomniała o jakimś pasożycie... - powiedział niepewny
- Nie, spokojnie to nie zaraźliwe. Gdy wyjęła to ze mnie zanurzyła go w occie i wyrzuciła. Nie ma szans by coś komuś zrobił, to był bały robak żyjący w organizmie zwierzęcia. Na mnie, prawdopodobnie przeniósł się gdy zjadałam łanię. Teraz to już przeszłość - wyjaśniłam spokonie
< Demon ? >
poniedziałek, 30 grudnia 2013
Od Demona cd historii Ey
-I jak się czujesz?-zapytałem się jej z uśmiechem.
-Już lepiej. Dziękuję za pomoc.
-Nie ma sprawy. Jestem Demon, alfa watahy Wolnego Serca. Może chciałbyś dołączyć?
-Chętnie.
-Jak tylko poczujesz się lepiej to Selena oprowadzi cię po naszych terenach.
<Ea?>
-Już lepiej. Dziękuję za pomoc.
-Nie ma sprawy. Jestem Demon, alfa watahy Wolnego Serca. Może chciałbyś dołączyć?
-Chętnie.
-Jak tylko poczujesz się lepiej to Selena oprowadzi cię po naszych terenach.
<Ea?>
Od Ey CD Historii Demona
Byłam po operacji, brzuch miałam owinięty bandażem ale nic mnie nie
bolało, narządy mogły pracować normalnie, Katrina zagwarantowała mi, że
teraz przemiana będzie taka jak kiedyś. Miałam nadzieję, dostałam
jeszcze leki i za trzy dni miałam wrócić do stanu... można powiedzieć
używalnego. Leżałam teraz na skalnej półce i nagle, podszedł do mnie
basior- ten który mnie tu zaniósł, gdy podchodził był uśmiechnięty, a ja
dopiero teraz zobaczyłam jaki jest przystojny.
< Demon ? >
< Demon ? >
Od Demona cd historii Ey- "Jak tu dotarłam?"
Siedziałem nad jeziorem zastanawiając się nad wydarzeniami z ostatnich dni, gdy nagle przebiegła Selena.
-Demon, Katrina coś do ciebie chce.
-A o co chodzi?
-Chodzi o tą nową. Ocknęła się.
Wstałem i pobiegłem do Katriny.
-I co z nią? Powiedziała coś?
-Nazywa się Ea i ma jakiegoś pasożyta.
-Dasz radę coś z tym zrobić?
-Tak.
-To do dzieła, a ja zaraz przyjdę bo Mack miał do mnie jakąś sprawę.
Wyszedłem i wróciłem po chwili.
-I co?
-Udało mi się.
-Jesteś wspaniałą medyczką-powiedziałem z uśmiechem.
-Dzięki.
Podszedłem do wilczycy.
<Ea?>
-Demon, Katrina coś do ciebie chce.
-A o co chodzi?
-Chodzi o tą nową. Ocknęła się.
Wstałem i pobiegłem do Katriny.
-I co z nią? Powiedziała coś?
-Nazywa się Ea i ma jakiegoś pasożyta.
-Dasz radę coś z tym zrobić?
-Tak.
-To do dzieła, a ja zaraz przyjdę bo Mack miał do mnie jakąś sprawę.
Wyszedłem i wróciłem po chwili.
-I co?
-Udało mi się.
-Jesteś wspaniałą medyczką-powiedziałem z uśmiechem.
-Dzięki.
Podszedłem do wilczycy.
<Ea?>
Od Ey CD Historii Demona
Nie wiedziałam gdzie jestem, co się ze mną dzieje, ale czułam, że na
czymś leżę. Chyba wracała świadomość... Tak to to! Budziłam się... Po
kilku minutach szarpania otworzyłam oczy. W jaskini w której się
znajdowałam były lampiony ze świetlikami by dało się wszystko widzieć.
Gdyby nie one, było by ciemno. Ciemno... Czyli nadal tkwiłam w postaci
Nocy. Potrzęsłam łbem i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że patrzy na
mnie wadera.
- Obudziłaś się? - zapytała z ciepłym uśmiechem - Byłaś nieprzytomna
Wiec jestem w jaskini medycznej...
- Ja... Może to Pani ze mnie wyjąć? - wadera wybałuszyła oczy
- WYJĄĆ?! CO?! - krzyczała - Nie masz żadnych ran zewnętrznych więc ja mam wyjmować!?
Odchrząknęłam
- No właśnie, bo TO siedzi WE MNIE. - powiedziałam - Jestem Ea, ja mam tak naprawdę inną postać. Znaczy... Zawsze zmieniałam się z Nocy na Dzień. Ale nigdy mnie to nie bolało i nigdy nie wyczerpywało. W mojej byłem watasze panowała zaraza. Ja też to mam, ale nie jest zakaźne, to dostaje się przez pożywienie, najpierw się rozmnaża i wpełza do jeleni, czy królików a potem przenosi się na większego żywiciela. Na przykład Wilka, który zjada poprzedniego żywiciela. Wiem, że da się to wyjąć. Kilka wilków z watahy miało to wyjęte. JA naprawdę potrzebuję pomocy, TO BOLI - wyjaśniłam a wadera odetchnęła
- Musimy wezwać Demona. - powiedziała
< Demon ? >
- Obudziłaś się? - zapytała z ciepłym uśmiechem - Byłaś nieprzytomna
Wiec jestem w jaskini medycznej...
- Ja... Może to Pani ze mnie wyjąć? - wadera wybałuszyła oczy
- WYJĄĆ?! CO?! - krzyczała - Nie masz żadnych ran zewnętrznych więc ja mam wyjmować!?
Odchrząknęłam
- No właśnie, bo TO siedzi WE MNIE. - powiedziałam - Jestem Ea, ja mam tak naprawdę inną postać. Znaczy... Zawsze zmieniałam się z Nocy na Dzień. Ale nigdy mnie to nie bolało i nigdy nie wyczerpywało. W mojej byłem watasze panowała zaraza. Ja też to mam, ale nie jest zakaźne, to dostaje się przez pożywienie, najpierw się rozmnaża i wpełza do jeleni, czy królików a potem przenosi się na większego żywiciela. Na przykład Wilka, który zjada poprzedniego żywiciela. Wiem, że da się to wyjąć. Kilka wilków z watahy miało to wyjęte. JA naprawdę potrzebuję pomocy, TO BOLI - wyjaśniłam a wadera odetchnęła
- Musimy wezwać Demona. - powiedziała
< Demon ? >
Od Demona cd historii Ey- "Jak tu dotarłam?"
Wziąłem wilczycę na plecy i obiegłem z nią do Katriny.
-Katrina zajmiesz się nią?
-A co jej jest?
-Nie wiem. Byłem na plaży kiedy przyszła, a dokładniej przyciągnęła się.
-Zajmę się nią.
-Dzięki.
-To mój obowiązek.
Uśmiechnąłem się i wyszedłem z jaskini.
<Ey?>
-Katrina zajmiesz się nią?
-A co jej jest?
-Nie wiem. Byłem na plaży kiedy przyszła, a dokładniej przyciągnęła się.
-Zajmę się nią.
-Dzięki.
-To mój obowiązek.
Uśmiechnąłem się i wyszedłem z jaskini.
<Ey?>
Od Bralia cd historii Saori
Zaprowadziłem ją na tą łąkę.
-Ładnie tu-powiedziała.
-Lubię tu przychodzić. Mogę tu pomyśleć, posiedzieć sobie.
<Saori?>
-Ładnie tu-powiedziała.
-Lubię tu przychodzić. Mogę tu pomyśleć, posiedzieć sobie.
<Saori?>
Od Saori CD Historii Brail' a
Uśmiechnęłam się do basiora, bo przecież SPACER? Z kimś nowym!? Świetny pomysł! Brail otrzepał się a ja zapytałam:
- To co, gdzie na ten spacer idziemy? - On tylko uśmiechnął się łobuzersko i mrugnął do mnie. - To to, ty już zobaczysz jak dojdziemy - mruknął zagadkowo ```Mhm... Niespodzianka```- pomyślałam i ruszyłam za samcem < Brail? Wybacz, weny nie mam ;( > |
|
niedziela, 29 grudnia 2013
Od Dragona: Ktoś mnie podgląda?!
Coś
chodziło mi po głowie jak dostałem się na świat. Biłem łapami w skałę
twardą jak diabli. W głowie jakby pustka ale coś mi nie pasowało...
Czułem że ktoś na mnie patrzy. Nagle usłyszałem szelest. Mam słuch nietoperza. Walnąłem tak mocno w skałę że jeden odłamek poleciał w krzaki. -Au! Krzyknął ktoś. -Kto ty?! Dokończy ktoś? |
|
Od Braila cd historii Saori
-Przestraszyłem cię?-zapytałem głupio.
-Nie w ogóle, tak lubię odskakiwać z przerażeniem-powiedziała z sarkazmem.
-Przepraszam, jestem Brail. A ty?
-Ja Saori.
-Musisz się przyzwyczaić do tego jeśli będziesz tu siedzieć. Bo ja i mój brat Mack często tak robimy.
-Dzięki za przestrogę.
-Może w ramach rekompensaty dasz się wyciągnąć na spacer?
<Saori?>
-Nie w ogóle, tak lubię odskakiwać z przerażeniem-powiedziała z sarkazmem.
-Przepraszam, jestem Brail. A ty?
-Ja Saori.
-Musisz się przyzwyczaić do tego jeśli będziesz tu siedzieć. Bo ja i mój brat Mack często tak robimy.
-Dzięki za przestrogę.
-Może w ramach rekompensaty dasz się wyciągnąć na spacer?
<Saori?>
Od Ey "Jak tu dotarłam?"
Noc zapadła powoli, czułam przemianę... Wolałam gdy noc przychodzi
szybko, wtedy ból jest mniejszy i szybciej mija... Powoli... Tak
wolno... Dyszałam. Skręcało mnie z bólu z czego to też powodu wiłam się
pod drzewem. Od trzech dni szukałam watahy, teraz czułam wilki ale nie
chciałam by TO widziały. Miałam wrażenie, że mnie rozrywa, zacisnęłam
powieki bo najgorzej było gdy zmieniał się kolor oczu... A księżyc
świecił, zwiastując coraz to szybszy przypływ bólu. Krzyknęłam, i
nagle... Zapadła cisza. Ból ustał, wstałam. Moje łapy były jak z waty, a
organizm był wyczerpany. Choroba pożerała mnie od środka... Medycy...
Oby mieli MEDYKA. Gdyby nie ten ROBAK wszystko było by dobrze...
Chwiejnym krokiem ruszyłam przez las, na polanie nie było nikogo...
Nikogo nad wodospadem, nikogo nad jeziorem... Przeszłam już prawie całe
tereny gdy zobaczyłam wilka. Siedział na plaży... Musiałam iść. To był
problem. Upadłam i zaczęłam się czołgać...
- Proszę... Pomóż... - szepnęłam cicho, ale wilk obrócił łeb. Wyciągnęłam łapę i mnie ponownie zamgliło, obróciłam się i kaszlnęłam a potem... Potem, było ciemno.
< Demon? >
- Proszę... Pomóż... - szepnęłam cicho, ale wilk obrócił łeb. Wyciągnęłam łapę i mnie ponownie zamgliło, obróciłam się i kaszlnęłam a potem... Potem, było ciemno.
< Demon? >
Od Saori CD Historii Demona
~~~~~********~~~~~
Następnego Dnia...
~~~~~********~~~~~
Przeciągnęłam się na posłaniu w jaskini. Wstałam i otrzepałam się, chciałam z kimś porozmawiać... Ziewnęłam i wyszłam z jaskini z postanowieniem "zagadania do jakiegoś wilka" wyruszyłam do lasu, dorwałam króliczka, napiłam się trochę wody ze strumyka, odświeżyłam się i ruszyłam dalej. Ptaki były dziś w szampańskim nastroju, świdrowały w koronach drzew śpiewając piękne pieśni. Świeciło słońce, niby zima a śniegu nie ma! Haha, chyba tego nie pożałuję! Gdy wyszłam z lasu doszłam do wodospadu, siedziała tam spora część wilków z Watahy. Okazja dla mnie! Przeważnie wszystkie wilki były waderami, dostrzegłam jednak Dragona i chwilę z nim porozmawiałam. Ten jednak był potrzebny Rin więc rozmowa nie trwała zbyt długo. Ułożyłam się przed wodą i wpatrywałam się w wodę. Leżałam tak chwilę zadowolona gdy nagle, spod wody wystrzelił łeb basiora. Odskoczyłam przerażona.
< Brail? >
Następnego Dnia...
~~~~~********~~~~~
Przeciągnęłam się na posłaniu w jaskini. Wstałam i otrzepałam się, chciałam z kimś porozmawiać... Ziewnęłam i wyszłam z jaskini z postanowieniem "zagadania do jakiegoś wilka" wyruszyłam do lasu, dorwałam króliczka, napiłam się trochę wody ze strumyka, odświeżyłam się i ruszyłam dalej. Ptaki były dziś w szampańskim nastroju, świdrowały w koronach drzew śpiewając piękne pieśni. Świeciło słońce, niby zima a śniegu nie ma! Haha, chyba tego nie pożałuję! Gdy wyszłam z lasu doszłam do wodospadu, siedziała tam spora część wilków z Watahy. Okazja dla mnie! Przeważnie wszystkie wilki były waderami, dostrzegłam jednak Dragona i chwilę z nim porozmawiałam. Ten jednak był potrzebny Rin więc rozmowa nie trwała zbyt długo. Ułożyłam się przed wodą i wpatrywałam się w wodę. Leżałam tak chwilę zadowolona gdy nagle, spod wody wystrzelił łeb basiora. Odskoczyłam przerażona.
< Brail? >
Od Demona cd historii Katriny
-Nie martw się. Jeśli chcesz to możemy pomóc ci namierzyć twoją watahę, ale na razie musisz odpocząć. Może chcesz zostać na razie na naszych terenach.
-Nie chcę robić problemu.
-Ależ to żaden problem. To co? Zostajesz?
<Katrina?>
-Nie chcę robić problemu.
-Ależ to żaden problem. To co? Zostajesz?
<Katrina?>
Od Katriny do Demona
-Właściwie, to tak...- zaszlochałam- Ale... Nie ważne.- odwróciłam wzrok
-Wydaje mi się, że jednak ważne.
-No więc... Szłam do nowej akademii, gdzie miałam studiować magię, i... Jakieś wilki napadły moich znajomych i nauczycielkę. Ona zginęła, a reszta uciekła. Na dodatek zgubiłam drogę do domu, do rodziny...
< Demon? Pociesz biedną Katisię ;( >
-Wydaje mi się, że jednak ważne.
-No więc... Szłam do nowej akademii, gdzie miałam studiować magię, i... Jakieś wilki napadły moich znajomych i nauczycielkę. Ona zginęła, a reszta uciekła. Na dodatek zgubiłam drogę do domu, do rodziny...
< Demon? Pociesz biedną Katisię ;( >
sobota, 28 grudnia 2013
Od Demon cd historii Katriny-Jak dołączyłam?
Wszedłem do jaskini gdzie zobaczyłem jakąś wilczycę. Płakała podszedłem do niej.
-Co się stało?-zapytałem łagodnie.
Wilczyca poderwała się do góry.
-Spokojnie, nic ci nie zrobię. Jestem Demon, alfa Watahy Wolnego Serca.
-A ja jestem Katrina.
-Miło poznać. Czy coś się stało?
<Katrina?>
-Co się stało?-zapytałem łagodnie.
Wilczyca poderwała się do góry.
-Spokojnie, nic ci nie zrobię. Jestem Demon, alfa Watahy Wolnego Serca.
-A ja jestem Katrina.
-Miło poznać. Czy coś się stało?
<Katrina?>
Od Demona cd historii Saori-Jak dotarłam?
-Jasne-powiedziałem z uśmiechem.
Wstaliśmy i ruszyliśmy coś upolować. Znaleźliśmy stado jeleni. Przyczailiśmy się i skoczyliśmy. Upolowaliśmy dwie sztuki, a potem odprowadziłem ją do jaskini.
Wstaliśmy i ruszyliśmy coś upolować. Znaleźliśmy stado jeleni. Przyczailiśmy się i skoczyliśmy. Upolowaliśmy dwie sztuki, a potem odprowadziłem ją do jaskini.
Od Riniany!cd. historii Rin-Dołączenie
-Dzięki-powiedziałam
-Nie ma za co...wataha liczy niewiele wilków ale to się zmieni-powiedziała
-Aha-powiedziałam
Chwile szłyśmy w milczeniu.
-A tak właściwie to czemu tu jesteś?-zapytała znowu
-Bo widzisz...urodziłam się jako najmłodsze dziecko alf.Moi rodzice opiekowali się wszystkimi szczeniętami ale nie mną.Zabiegałam o to aby poświęcili mi trochę uwagi ale na marne.Kiedy poszłam z tatą na polowanie zginał ponieważ zaatakował nas jakiś wilk.Wykończona wbiegłam do jaskini matki i powiedziałam co się stało.Matka obwinia o wszystko mnie i wywaliła z watahy-powiedziałam
-Smutne-powiedziała
-Ale prawdziwe-powiedziałam
Doszłyśmy do jaskini alfy i weszłyśmy.
-Cześć Seth-powiedziała Rin
-O cześć,czyżby nowy przybysz?-zapytał
-Tak jestem Riniana -powiedziałam
-Miło mi-powiedział
-To Riniana chciała by dołączyć-powiedziała Rin
-Dobrze...to jest już w watasze-powiedział Seth
-Dziękuje-powiedziałam
I tak właśnie trafiłam do tej watahy...
-Nie ma za co...wataha liczy niewiele wilków ale to się zmieni-powiedziała
-Aha-powiedziałam
Chwile szłyśmy w milczeniu.
-A tak właściwie to czemu tu jesteś?-zapytała znowu
-Bo widzisz...urodziłam się jako najmłodsze dziecko alf.Moi rodzice opiekowali się wszystkimi szczeniętami ale nie mną.Zabiegałam o to aby poświęcili mi trochę uwagi ale na marne.Kiedy poszłam z tatą na polowanie zginał ponieważ zaatakował nas jakiś wilk.Wykończona wbiegłam do jaskini matki i powiedziałam co się stało.Matka obwinia o wszystko mnie i wywaliła z watahy-powiedziałam
-Smutne-powiedziała
-Ale prawdziwe-powiedziałam
Doszłyśmy do jaskini alfy i weszłyśmy.
-Cześć Seth-powiedziała Rin
-O cześć,czyżby nowy przybysz?-zapytał
-Tak jestem Riniana -powiedziałam
-Miło mi-powiedział
-To Riniana chciała by dołączyć-powiedziała Rin
-Dobrze...to jest już w watasze-powiedział Seth
-Dziękuje-powiedziałam
I tak właśnie trafiłam do tej watahy...
Od Katriny- Jak dołączyłam?
Ja, moja nauczycielka magii i inni uczniowie mieliśmy za chwilę wyruszyć do nowej akademii. Podeszłam do mojej matki.
-Wrócę za kilka miesięcy. - oznajmiłam pocieszając smutną wilczycę- Nie martw się, to nie aż tak długo.- przytuliłam ją, po czym podeszłam do ojca. -Tato...- uśmiechnęłam się do niego, po czym jego też przytuliłam -Będziemy za Tobą tęskni.- odpowiedział basior. Podeszłam do mojej młodszej siostry. -Opiekuj się mamą i tatą.- przytuliłam ją -Musisz iść?- zapytała siostra -Tak. Niedługo wrócę.- przytuliłam ją ponownie Wyszłam z jaskini. Inni już na mnie czekali. Dołączyłam do grupy, po czym ruszyliśmy. Szliśmy kilka dni. Było oczywiście kilka postojów. Akademia była bardzo daleko. Zostało nam jeszcze dwa dni drogi. *** Był ranek. Szliśmy po pewnym lesie, brzegiem rzeki. Nagle jakiś wilk wyskoczył zza krzaków. Po chwili za nami pojawiły się jeszcze dwa, a po chwili przybiegły kolejne trzy. Wilki te były bardzo masywne, wyglądały groźnie. Patrzyliśmy na nie ze strachem. Zaczęły warczeć i pokazywać kły. Zaczęliśmy uciekać, niestety jeden z basiorów dopadł naszą nauczycielkę. Chwilę później leżała martwa na ziemi. Przerażeni uciekaliśmy szybciej, cały czas krzycząc. Nikt nie przyszedł z pomocą. Kiedy byłam dość daleko, widziałam, jak zabijają dwa szczeniaki z mojej grupy. Reszta, włącznie ze mną, zdołała uciec. Wszyscy pouciekali w przeciwne strony. *** Szukałam drogi do domu przez około miesiąc. Na próżno. Nadeszła zima. Śnieżyca była tak ostra, że nie widziałam prawie nic. Ukryłam się w niewielkiej jaskini. Płakałam. Nagle usłyszałam kroki jakiegoś wilka. <Demon?> |
||
Od Dragona cd Rin- Ci co wątpią w innych...
-Zaczekaj....
Powiedziałem do wilczycy.
-Ty to Rin tak?
Spytałem.
-Tak...
Powiedziała lekko jakby się mnie bała lecz jeszcze wstydziła.
-Opowiedz kto to był...
Rin?
Powiedziałem do wilczycy.
-Ty to Rin tak?
Spytałem.
-Tak...
Powiedziała lekko jakby się mnie bała lecz jeszcze wstydziła.
-Opowiedz kto to był...
Rin?
piątek, 27 grudnia 2013
Od Rin cd Historii Dragona – Ci którzy wątpią w innych...
Przyglądałam się temu, jak ten wilk z łatwością pokonał kilku
prześladowców. To było niesamowite. Postanowiłam wyjść z ukrycia i
chociaż podziękować wilkowi.
-Em... Przepraszam. -zagadnęłam nieśmiało, wychodząc zza drzewa.
Wilk obrócił się w moim kierunku i zmierzył mnie wzrokiem.
-Kim jesteś? -zapytał.
Nie umiałam wywnioskować z jego tonu, czy był zły, podirytowany czy też zadowolony.
-Nazywam się Rin. Chciałam ci tylko podziękować za pokonanie tych wilków to... wszystko. -powiedziałam i chciałam odejść, gdy wilk coś jeszcze powiedział.
<Dragon?>
-Em... Przepraszam. -zagadnęłam nieśmiało, wychodząc zza drzewa.
Wilk obrócił się w moim kierunku i zmierzył mnie wzrokiem.
-Kim jesteś? -zapytał.
Nie umiałam wywnioskować z jego tonu, czy był zły, podirytowany czy też zadowolony.
-Nazywam się Rin. Chciałam ci tylko podziękować za pokonanie tych wilków to... wszystko. -powiedziałam i chciałam odejść, gdy wilk coś jeszcze powiedział.
<Dragon?>
Od Rin cd Historii Riniany -Dołączenie...
,Ciekawe imię” -pomyślałam i zaśmiałam się w myślach.
-A więc, co cię tu sprowadza? -zapytałam nad wyraz miło.
Wilczyca przez chwilę zastanowiła się nad odpowiedzią. Najwidoczniej nie była pewna, co powiedzieć.
-Jak nie chcesz nie musisz mówić. -powiedziałam, ale Riniana wyrwała się wówczas do odpowiedzi.
-Nie, ja... Szukam watahy. -odpowiedziała.
-To trzeba było tak od razu. Zaprowadzę cię do Alfy i na pewno dołączysz.
Razem ruszyłyśmy do Demona.
<Riniana?>
-A więc, co cię tu sprowadza? -zapytałam nad wyraz miło.
Wilczyca przez chwilę zastanowiła się nad odpowiedzią. Najwidoczniej nie była pewna, co powiedzieć.
-Jak nie chcesz nie musisz mówić. -powiedziałam, ale Riniana wyrwała się wówczas do odpowiedzi.
-Nie, ja... Szukam watahy. -odpowiedziała.
-To trzeba było tak od razu. Zaprowadzę cię do Alfy i na pewno dołączysz.
Razem ruszyłyśmy do Demona.
<Riniana?>
Od Dragona: Ci którzy wątpią w innych....
Chodziłem jak zwykle ponuro po lesie. Nagle tak niedaleko usłyszałem
szelest. Szybko się odwróciłem i zobaczyłem 5 czarnych wilków
http://i371.photobucket.com/albums/oo159/animefan_girl3105/anime%20animals/Dark_Flame_by_Kazera_Emberhowl.jpg
-Ej ty! Gdzie Rin?!
Powiedział jeden.
-Ty weź się odwal a nie gadasz bzdury!
Jeden z nich na mnie biegł ale jak znam wszystkie walki świata i planety X.
-A masz!
szybko stanąłem tyłem i kopnąłem wilka aż poleciał na drzewo, wilk zakrwawiony powiedział.
-Atak!!!
dwa na mnie biegły więc zrobiłem salto złapałem jednego wilka za kark i rzuciłem nim o tamtego drugiego. Obaj nie mogli wstać bo jeden miał zakrwawiony kark a drugi mocno przyfasolił o kamień więc ma chore plecy.
-King i Kong!
Dwa wilki na mnie biegły... wkurzyły mnie czyli jak zawsze zionąłem w jednego niebieskim ogniem. Łapa tylnia mu się oderwała. Drugi uciekł. Reszta widząc że też ucieka to zrobili to samo.
-I nie chce was tu nigdy widzieć!
Rin?
http://i371.photobucket.com/albums/oo159/animefan_girl3105/anime%20animals/Dark_Flame_by_Kazera_Emberhowl.jpg
-Ej ty! Gdzie Rin?!
Powiedział jeden.
-Ty weź się odwal a nie gadasz bzdury!
Jeden z nich na mnie biegł ale jak znam wszystkie walki świata i planety X.
-A masz!
szybko stanąłem tyłem i kopnąłem wilka aż poleciał na drzewo, wilk zakrwawiony powiedział.
-Atak!!!
dwa na mnie biegły więc zrobiłem salto złapałem jednego wilka za kark i rzuciłem nim o tamtego drugiego. Obaj nie mogli wstać bo jeden miał zakrwawiony kark a drugi mocno przyfasolił o kamień więc ma chore plecy.
-King i Kong!
Dwa wilki na mnie biegły... wkurzyły mnie czyli jak zawsze zionąłem w jednego niebieskim ogniem. Łapa tylnia mu się oderwała. Drugi uciekł. Reszta widząc że też ucieka to zrobili to samo.
-I nie chce was tu nigdy widzieć!
Rin?
Od Saori CD Historii Deomna
Seth zapoznał mnie z Seleną, która jest tu Betą, okazała się być bardzo miła i sympatyczna, w następnej kolejności poznałam Rin, równie miłą choć nieco nieśmiałą waderę, Bliss, która w ogóle nie chciała rozmawiać i Lovli. Na sam koniec zapoznałam się z samem imieniem Dragon, miałam wrażenie, że się zaprzyjaźnimy. Demon, oprowadził mnie po zachwycających terenach watahy, tak minął prawie caaaały dzień, trochę się poznaliśmy a pod wieczór zaproponowałam:
- A co byś powiedział na polowanie? - uśmiechnęłam się i przekrzywiłam łeb
< Demon? Ni mom weny ;( >
Od Riniany!Dołączenie...
Po tym jak matka wywaliła mnie z watahy postanowiłam poszukać nowej.
Chodziłam i szukałam ale znaleść nie mogłam.
Co przyszłam do jakiejś juz tam wiedzieli że moja matka mnie wywaliła.
Później już edrowałam i wędrowałam w poszukiwaniach ale ciągle było to samo.
Pewnego dnia przechodziłam obok jakiejś watahy.
Obserwowałam długo co robią wilki.
Postanowiłam że pójdę tam i się przywitam.
-Hej-powiedziałam
-Cześć-powiedział jakiś głos
-Jestem Riniana a Ty?-zapytałam
-Jestem Rin-odpowiedziała
(Rin?)
Chodziłam i szukałam ale znaleść nie mogłam.
Co przyszłam do jakiejś juz tam wiedzieli że moja matka mnie wywaliła.
Później już edrowałam i wędrowałam w poszukiwaniach ale ciągle było to samo.
Pewnego dnia przechodziłam obok jakiejś watahy.
Obserwowałam długo co robią wilki.
Postanowiłam że pójdę tam i się przywitam.
-Hej-powiedziałam
-Cześć-powiedział jakiś głos
-Jestem Riniana a Ty?-zapytałam
-Jestem Rin-odpowiedziała
(Rin?)
Od Demon cd historii Saori-Jak tu dotarłam?
-Chyba powinienem wiedzieć co się dzieje na moich terenach-powiedziałem przyglądając jej się.
-Twoich?
-Tak, jestem Demon, alfa Watahy Wolnego Serca.
-Ja jestem Saori. Szukam watahy.
-Może chcesz dołączyć do mojej?
-Chętnie.
-To chodź oprowadzę cię po terenach i przedstawię członków.
Ruszyliśmy na tereny watahy. Pierwsza w kolejce była Selena.
<Saori?>
-Twoich?
-Tak, jestem Demon, alfa Watahy Wolnego Serca.
-Ja jestem Saori. Szukam watahy.
-Może chcesz dołączyć do mojej?
-Chętnie.
-To chodź oprowadzę cię po terenach i przedstawię członków.
Ruszyliśmy na tereny watahy. Pierwsza w kolejce była Selena.
<Saori?>
Od Saori - Jak tu dotarłam?
Duchy rozpłynęły się w porannej mgle, ja szłam po plaży wsłuchując się w
szum morskiej wody i bicie fal o brzeg, morskie powietrze przepełniało
moje płuca, słońce dopiero wyłaniało się zza horyzontu, to tu, ponoć
znajdowała się Wataha Wolnego Serca... Cóż za zachwycająca nazwa, i
zapewne przyciągała wilki bez watah, no bo, kto nie chciałby dołączyć do
Wolnych Serc? Mhym... i właśnie teraz, gdy ta wspaniała morska bryza
ponownie odwiedziła me płuca, zdałam sobie sprawę, że ktoś za mną stoi, a
był to basior, przystojny, i choć Go nie widziałam, czułam, że stoi na
skale i mnie obserwuje, czuć było, od Niego odwagę i męstwo a zarazem,
pewną niepewność. Czyżby się mnie obawiał? Westchnęłam i zatrzymałam
się.
- Czemu mnie obserwujesz? - zapytałam i odrzuciłam łeb do tyłu by zobaczyć basiora, skrył się za skałą - Och, proszę, nie jestem głupia, i wiem, że tam jesteś. - wdrapałam się po skałkach przykrytych piaskiem, moje łapy chrzęszczały na nim. Gdy wdrapałam się na sam szczyt ujrzałam skrzydlatego samca. Siedział, a raczej pół siedział, pół leżał uśmiechnął się niepewnie i wstał, najwidoczniej nie wiedział jaką przybrać postawę; czy obronną, czy rozluźnioną, ja wybrałam opcję drugą, i teraz stałam tak, naprzeciw Niego.
< Demon? Czo tam? >
- Czemu mnie obserwujesz? - zapytałam i odrzuciłam łeb do tyłu by zobaczyć basiora, skrył się za skałą - Och, proszę, nie jestem głupia, i wiem, że tam jesteś. - wdrapałam się po skałkach przykrytych piaskiem, moje łapy chrzęszczały na nim. Gdy wdrapałam się na sam szczyt ujrzałam skrzydlatego samca. Siedział, a raczej pół siedział, pół leżał uśmiechnął się niepewnie i wstał, najwidoczniej nie wiedział jaką przybrać postawę; czy obronną, czy rozluźnioną, ja wybrałam opcję drugą, i teraz stałam tak, naprzeciw Niego.
< Demon? Czo tam? >
czwartek, 26 grudnia 2013
Od Demona cd historii Rin-Jak dołączyłam?
-Siedź spokojnie.
-Ale ja...
-W tej chwili musisz nabrać sił-powiedziałem patrząc na nią.
-Nie chcę aby ta wataha miała przeze mnie kłopoty.
-To w tej chwili jest mój problem. A ty odpocznij.
Zostawiłem ją samą, aby mogła odpocząć. Podeszła do mnie Selena.
-Obudziła się?
-Tak-odpowiedziałem.
-I co?
-Ścigali ją.
-To co robimy?
Spojrzałem na nią.
-W tej chwili nic. Niech odpocznie.
-Jak chcesz...
Wróciłem do jaskini, gdzie Rin spała spokojnie.
-Ale ja...
-W tej chwili musisz nabrać sił-powiedziałem patrząc na nią.
-Nie chcę aby ta wataha miała przeze mnie kłopoty.
-To w tej chwili jest mój problem. A ty odpocznij.
Zostawiłem ją samą, aby mogła odpocząć. Podeszła do mnie Selena.
-Obudziła się?
-Tak-odpowiedziałem.
-I co?
-Ścigali ją.
-To co robimy?
Spojrzałem na nią.
-W tej chwili nic. Niech odpocznie.
-Jak chcesz...
Wróciłem do jaskini, gdzie Rin spała spokojnie.
Od Rin cd historii Demon -Jak dołączyłam?
Zanim odpowiedziałam rozejrzałam się dookoła. Nie znałam tego miejsca, więc nie zostałam złapana.
-Rin. –odpowiedziałam z cichym jękiem.
Uważnie przyjrzałam się wilkowi. Nie wyglądał na takiego co ma złe zamiary. Należał do jakiejś watahy. Z tego powodu doszłam do wniosku, że nie mogę tu zbyt długo zagościć.
-Dziękuję za pomoc.-powiedziałam i powoli zaczęłam się podnosić.
Sprawiało to wiele bólu, ale nie mogłam bezczynnie leżeć. Gdyby ta wataha została zaatakowana przez wilki, które mnie ścigają nie wybaczyłabym sobie.
–Nie mogę tu…-nie skończyłam, bo opadłam na ziemię.
,,Czym ten wilk, mnie trafił?”- pomyślałam. Demon wyglądała na zaniepokojonego.
-Przepraszam, ale muszę jak najszybciej iść. Nie chcę by coś przydarzyło się tej watasze. Jestem ścigana, więc na pewno ktoś po mnie wróci. –powiedziałam i znów zaczęłam się podnosić, ale rezultat był taki sam.
<Demon?>
-Rin. –odpowiedziałam z cichym jękiem.
Uważnie przyjrzałam się wilkowi. Nie wyglądał na takiego co ma złe zamiary. Należał do jakiejś watahy. Z tego powodu doszłam do wniosku, że nie mogę tu zbyt długo zagościć.
-Dziękuję za pomoc.-powiedziałam i powoli zaczęłam się podnosić.
Sprawiało to wiele bólu, ale nie mogłam bezczynnie leżeć. Gdyby ta wataha została zaatakowana przez wilki, które mnie ścigają nie wybaczyłabym sobie.
–Nie mogę tu…-nie skończyłam, bo opadłam na ziemię.
,,Czym ten wilk, mnie trafił?”- pomyślałam. Demon wyglądała na zaniepokojonego.
-Przepraszam, ale muszę jak najszybciej iść. Nie chcę by coś przydarzyło się tej watasze. Jestem ścigana, więc na pewno ktoś po mnie wróci. –powiedziałam i znów zaczęłam się podnosić, ale rezultat był taki sam.
<Demon?>
Od Demona cd historii Rin-Jak dołączyłam?
Szedłem przez las, gdy nagle usłyszałem odgłosy walki. Pobiegłem w tamtym kierunku. Zobaczyłem jakieś dwa wilki. Jakiś basior zaatakował waderę. Podbiegłem pomóc jej. Poszarpaliśmy się chwilę, a on odbiegł. Zbliżyłem się od wadery. Straciła przytomność. Wziąłem ja na plecy i pobiegłem do Seleny.
-Siostra pomóż.
-Kto to jest?-zapytała.
-Znalazłem ją w lesie. Walczyła z jakimiś wilkami.
-Dobra daj ją to zobaczę.
Sel zajęła się waderą, a ja przyglądałem się jej. Po chwili odeszła od niej.
-Niedługo powinna odzyskać świadomość.
-Dzięki.
Usiadłem i zająłem się swoimi sprawami. W pewnym momencie usłyszałem jęk. Wilczyca obudziła się.
-Nie bój się-powiedziałem do niej.- Jesteś na terenach Watahy Wolnego Serca. Ja jestem Demon. A ty?
<Rin?>
-Siostra pomóż.
-Kto to jest?-zapytała.
-Znalazłem ją w lesie. Walczyła z jakimiś wilkami.
-Dobra daj ją to zobaczę.
Sel zajęła się waderą, a ja przyglądałem się jej. Po chwili odeszła od niej.
-Niedługo powinna odzyskać świadomość.
-Dzięki.
Usiadłem i zająłem się swoimi sprawami. W pewnym momencie usłyszałem jęk. Wilczyca obudziła się.
-Nie bój się-powiedziałem do niej.- Jesteś na terenach Watahy Wolnego Serca. Ja jestem Demon. A ty?
<Rin?>
Od Rin: Jak dołączyłam?
Schowałam się za drzewem i szybko wychyliłam głowę. Rozejrzałam się i ku
mojemu zdziwieniu nikogo nie zauważyłam. Odetchnęłam z ulgą i ległam na
śnieg. Po raz pierwszy mogę w spokoju odpocząć. -pomyślałam i zamknęłam
oczy. Wkoło panowała nienaturalna cisza. Nawet ptaki nie urządzały
sobie śpiewu. Było to trochę podejrzane, ale nie zdawałam sobie z tego
sprawy przez ogarniającą mnie senność. Ciągła ucieczka potrafi męczyć,
zwłaszcza jak ścigają cię wilki- magowie. Nagle poczułam niepokój. Mój
instynkt mówił, że szykuje się coś złego. Wstałam i otrzepałam się.
Miałam zamiar pobiec gdzieś dalej, ale na około mnie stanęły wilki. Było
ich zbyt wielu, bym dała im radę. Mimo to nie zamierzałam się poddać.
Postanowiłam wykorzystać hipnozę, jednak... w tej samej chwili, gdy o
tym pomyślałam, w moim kierunku wystrzeliły czarne pociski. Nie zdążyłam
zrobić uniku i upadłam na ziemię. Całe ciało mnie bolało i byłam
jeszcze bardziej senna niż wcześniej. Poczułam w buzi smak krwi. Lekko
uchyliłam usta i zaraz na śniegu przede mną mieniła się szkarłatna
ciecz. Nie miałam siły, aby dalej walczyć. Powieki zaczęły mi ciążyć i
opadały coraz niżej. Przez chwilę widziałam obraz jak przez mgłę.
Słyszałam pojękiwanie i odgłosy ucieczki, a potem... Ciemność
<Demon, dokończysz?>.
<Demon, dokończysz?>.
Nowa wataha!
Watahę uznaję za otwartą. Osoby które należały do poprzedniej watahy mogą przenieść swojego wilka tutaj.
Subskrybuj:
Posty (Atom)