Wziąłem wilczycę na plecy i obiegłem z nią do Katriny.
-Katrina zajmiesz się nią?
-A co jej jest?
-Nie wiem. Byłem na plaży kiedy przyszła, a dokładniej przyciągnęła się.
-Zajmę się nią.
-Dzięki.
-To mój obowiązek.
Uśmiechnąłem się i wyszedłem z jaskini.
<Ey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz